Archiwum dla Styczeń, 2008

W nocy park zamienia się w dziki las,zapełnia opowieściami o złym wilku i czerwonym kapturku.

Posted in marudzenie, Noc with tags , on 27 stycznia, 2008 by nocnychmysligonitwa

Czwarta nad ranem – Wisława Szymborska

Godzina z nocy na dzień.
Godzina z boku na bok.
Godzina dla trzydziestoletnich.
Godzina uprzątnięta pod kogutów pianie.
Godzina, kiedy ziemia zapiera nas.
Godzina, kiedy wieje od wygasłych gwiazd.
Godzina a-czy-po-nas-nic-nie-pozostanie.
Godzina pusta.
Głucha, czcza.
Dno wszystkich innych godzin.
Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem.
Jeśli mrówkom jest dobrze o czwartej nad ranem
– pogratulujmy mrówkom. I niech przyjdzie piąta,
o ile mamy dalej żyć.

Siedzę tutaj. Na TVN 7 „Nie z tego świata”. Jest pierwsza w nocy. Niedziela 27 stycznia.Niedziela, po której nastąpi poniedziałek 28 stycznia. Nienawidzę tego poniedziałku.Już go nienawidzę. Chociaż jeszcze się nie zaczął.A teraz nie mogę spać. Skończył się słodki czas, gdy człowiek bez poczucia winy kładł się po 2.Bo przecież można było odespać dnia następnego. Z miną człowieka nieszczęśliwego kieruje swój wzrok na łóżko.Dochodzę do wniosku, że choć perspektywa spędzenia nocy na robieniu bezcelowego czegoś jest wyjątkowo pociągająca to jednak przydało by się powrócić do normalnego trybu życia.. gdy okolice godziny 2 wiążą z byciem w którejś tam fazie snu.Ehh i już nie będzie tak beztrosko.Idę..Może jednak uda mi się zasnąć.

Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta..

Posted in muzyka, Po za Gdańskiem, przyjaźń, przyjemny wieczór, uśmiech with tags , , , , , on 19 stycznia, 2008 by nocnychmysligonitwa

Noc rozpoczęta żydowską maksymą. Swoją drogą przyzwyczaiłam się do podziwiania świata późną nocą. Gdy wszystko wokół śpi, na wyciągnięcie ręki stoi filiżanka z Ikei zapełniona do połowy zimną herbatą, przy samych kolanach kilka sztuk darzonych sympatią płyt (Na dzień dzisiejszy : Music Traveller Mexico, Republika, Nirvana In untero, Marilyn Manson Eat me ,Drink Me).Miło posłuchać ciszy po całym dniu spędzonym w hałasie miasta. I wpychać w siebie ciastka,jedno po drugim. Aż się przejedzą i język stanie się cierpki od ich nadmiaru. A potem zalać to herbatą o nieprzyjemnej temperaturze. Ni to zimne, ciepłe czy letnie. Po prostu nieodpowiednie. Po załatwieniu sprawy nocnych przekąsek zaczyna się myślenie o wszystkim i niczym. Odwracasz głowę w lewo. Wzrokiem trafiasz na kalendarz z National Geographic. Gwiazdą tego miesiąca jest para bizonów podczas mroźnej zimny w Parku Yellowstone. Próbujesz domyślić się, który to dziś jest. Domyślasz. I wtedy można zacząć myśleć na temat tych wszystkich dni poprzedzających dzisiaj. Chociażby o zeszłotygodniowej niedzieli spędzonej na lodowisku w Sopocie. W otoczeniu wirujących płatków śniegu, mroźnego powietrza i niezbyt ambitnej muzyki charakterystycznej dla lodowisk. Hity zeszłego lata.I przypomnisz sobie jak wybaczająco uśmiechnąłeś się w momencie, gdy Pani w ciemno zielonym płaszczu ochoczo przepraszała Cię za to, że leżysz tyłkiem na lodowisku. Bo w końcu nic się nie stało. Prawda? I będąc przy uśmiechu po głowie zacznie pałętać się Osówek. Cztery dni. Dni śmiechu. Dni depresyjnych piosenek. Dni poważnych rozmów. Dni beznadziejnych horrorów. Dni gry w Nigdy. Dni picia hektolitrów Be Power’a. Dni karcenia małych zbrodniar za dokuczliwie głośne krzyki. Dni uszczypliwie uroczych uwag. Dni gdy wszystko wydaje się na swoim miejscu. I dni planowania czy kiedyś można powtórzyć. Bo przyjemności nigdy za wiele… A propos przyjemności. Teraz coś dla oczu. Żeby i im coś z tego przyszło.

SopotNocbcdefg

OsówekjklłnopR

Nigdy nie rozmyślałam nad sobą o 3 w nocy.Pijesz?

P.s. Były zdjęcia.Nie ma zdjęć.Bo prosiłyście…

Z kubkiem lodów i Stanisławem Trzcińskim.

Posted in muzyka, przyjemny wieczór, wieczór, święta with tags , , , on 3 stycznia, 2008 by nocnychmysligonitwa

Usiąść na tyłku, nie myśleć o niczym, zajadać się lodami o smaku jogurtowym i całym sobą czuć muzykę lecącą z głośnika. Wieczór prawie idealny. Brakuje tylko mruczącego u nóg kota. No, ale jeśli nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. Mądre powiedzenie..Jednak Ja nie o tym chciałam. „Pieprz i wanilia vol.2″.Cudo! Cóż więcej rzec? Dość krótko, co prawda, ale zapewnić Państwa pragnę,że jak najbardziej szczere. Więc, po co zbędne słowa?Ostatnim razem ubytek zdjęć usprawiedliwiłam lenistwem. Teraz postanowiłam zebrać wszystkie drzemiące gdzieś w mym ciele i duszy siły, odwrócić wzrok od książki, która tak kusząco na mnie spogląda , zająć się przeszukiwaniem folderu ‚Zdjęcia’  i znaleźć coś, co jako tako nadawałoby się do opublikowania.Temat przewodni. Święta święta i po świętach..

Żółćczytać..PłotSpacer nad morzemSyrenkaLampaSzwęd po necieBarszczyk

A cały ten czas podsumowany przy barszczyku z uszkami ..