Archive for the przyjaźń Category

Nie bój się,jest we mnie coś,co sobie mnie ceni,chociaż nie wiem za co.

Posted in 3 po 3, przyjaźń, snucie, spacer, uśmiech with tags , , , , on 21 marca, 2008 by nocnychmysligonitwa

..Słońce jest zawsze tam gdzie pada deszcz
Więc nie bój się deszczu
Bo ja jestem deszczem
Co pada na Twoje włosy
I na Twoje ręce

Nigdy nie lubiłam deszczu. A teraz lubię. Bo gdyby nie deszcz nie powiedziałabym Ci że doprowadzasz mnie do szaleństwa, nie walczyłabym z urokiem mamby truskawkowej, nie odkryła jak dużo szczęścia dają glany zanurzone w kałuży, nie szukałabym po zakamarkach Jesus Christ Superstar, nie zdała sobie sprawy z tego jak ładnie wygląda w niebieskiej kratce, nie uśmiechała się nerwowo, gdy dowiaduję się od Ciebie tego wszystkiego co od dawna wiem sama a co boję się powiedzieć, nie zbiła tego cholernego majonezu i nie śmiała się przy tym pod nosem, nie popatrzyła życzliwie na Tymbarka „Głowa w górę”, nie liczyłabym przechodzących obok par ( osiem),nie byłabym wdzięczna za zwykłą niezwykłość tego dnia.. A teraz podziękuję Marcie. A czemu? A bo mnie rozumie, chce rozumieć i dobrze odpowiada na zadane pytania. Dziękuję Pani za każdą last’fmową literkę i każde słowo niekoniecznie dobre.A teraz nie pytaj, bo nie powiem nic więcej.1

„Panie w niebieskim..WON!” I poszedł..

Posted in książka, muzyka, przyjaźń, przyjemny wieczór, spacer with tags , , on 9 lutego, 2008 by nocnychmysligonitwa

Lubię, gdy w pokoju pachnie kawą. Szczególnie, gdy trwa piątkowa sobota. Usiąść. Włączyć miłe dla ucha dźwięki. I czuć się dobrze. Cóż więcej trzeba do szczęścia osobie zmęczonej, która kilka ostatnich dni spędziła na intensywnej edukacji.. No dobrze, nie aż tak intensywnej, ale z pewnością nie było miejsca na uskutecznianie nicnierobienia. Ta czynność zarezerwowana jedynie dla dni bezstresowych i przepełnionych miłą świadomością, że dziś mogę robić, co tylko zechce. Od kilku godzinnej lektury „Fototerapii” do  leżenia na kanapie i wycia razem z wokalistą Kobranocki „Jak byśmy byli szczęśliwi gdybym nie kochał Cię wcale”. Dziewiąty luty spędzony w sposób opisany wyżej.. Natomiast ósmy równie przyjemny i tutaj bynajmniej słowami się posługiwać nie będę. Niech przemówi obraz..41235678910

Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta..

Posted in muzyka, Po za Gdańskiem, przyjaźń, przyjemny wieczór, uśmiech with tags , , , , , on 19 stycznia, 2008 by nocnychmysligonitwa

Noc rozpoczęta żydowską maksymą. Swoją drogą przyzwyczaiłam się do podziwiania świata późną nocą. Gdy wszystko wokół śpi, na wyciągnięcie ręki stoi filiżanka z Ikei zapełniona do połowy zimną herbatą, przy samych kolanach kilka sztuk darzonych sympatią płyt (Na dzień dzisiejszy : Music Traveller Mexico, Republika, Nirvana In untero, Marilyn Manson Eat me ,Drink Me).Miło posłuchać ciszy po całym dniu spędzonym w hałasie miasta. I wpychać w siebie ciastka,jedno po drugim. Aż się przejedzą i język stanie się cierpki od ich nadmiaru. A potem zalać to herbatą o nieprzyjemnej temperaturze. Ni to zimne, ciepłe czy letnie. Po prostu nieodpowiednie. Po załatwieniu sprawy nocnych przekąsek zaczyna się myślenie o wszystkim i niczym. Odwracasz głowę w lewo. Wzrokiem trafiasz na kalendarz z National Geographic. Gwiazdą tego miesiąca jest para bizonów podczas mroźnej zimny w Parku Yellowstone. Próbujesz domyślić się, który to dziś jest. Domyślasz. I wtedy można zacząć myśleć na temat tych wszystkich dni poprzedzających dzisiaj. Chociażby o zeszłotygodniowej niedzieli spędzonej na lodowisku w Sopocie. W otoczeniu wirujących płatków śniegu, mroźnego powietrza i niezbyt ambitnej muzyki charakterystycznej dla lodowisk. Hity zeszłego lata.I przypomnisz sobie jak wybaczająco uśmiechnąłeś się w momencie, gdy Pani w ciemno zielonym płaszczu ochoczo przepraszała Cię za to, że leżysz tyłkiem na lodowisku. Bo w końcu nic się nie stało. Prawda? I będąc przy uśmiechu po głowie zacznie pałętać się Osówek. Cztery dni. Dni śmiechu. Dni depresyjnych piosenek. Dni poważnych rozmów. Dni beznadziejnych horrorów. Dni gry w Nigdy. Dni picia hektolitrów Be Power’a. Dni karcenia małych zbrodniar za dokuczliwie głośne krzyki. Dni uszczypliwie uroczych uwag. Dni gdy wszystko wydaje się na swoim miejscu. I dni planowania czy kiedyś można powtórzyć. Bo przyjemności nigdy za wiele… A propos przyjemności. Teraz coś dla oczu. Żeby i im coś z tego przyszło.

SopotNocbcdefg

OsówekjklłnopR

Nigdy nie rozmyślałam nad sobą o 3 w nocy.Pijesz?

P.s. Były zdjęcia.Nie ma zdjęć.Bo prosiłyście…