Usiąść na tyłku, nie myśleć o niczym, zajadać się lodami o smaku jogurtowym i całym sobą czuć muzykę lecącą z głośnika. Wieczór prawie idealny. Brakuje tylko mruczącego u nóg kota. No, ale jeśli nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma. Mądre powiedzenie..Jednak Ja nie o tym chciałam. „Pieprz i wanilia vol.2″.Cudo! Cóż więcej rzec? Dość krótko, co prawda, ale zapewnić Państwa pragnę,że jak najbardziej szczere. Więc, po co zbędne słowa?Ostatnim razem ubytek zdjęć usprawiedliwiłam lenistwem. Teraz postanowiłam zebrać wszystkie drzemiące gdzieś w mym ciele i duszy siły, odwrócić wzrok od książki, która tak kusząco na mnie spogląda , zająć się przeszukiwaniem folderu ‚Zdjęcia’ i znaleźć coś, co jako tako nadawałoby się do opublikowania.Temat przewodni. Święta święta i po świętach..
A cały ten czas podsumowany przy barszczyku z uszkami ..