„Ponadto ty jesteś, a ciebie nikt mi nie zabroni.”
A w przerwach od rozkochań, rozstrojeń, rozczuleń i rozstań staram się być lepszą wersją siebie.
Jestem?
„Ponadto ty jesteś, a ciebie nikt mi nie zabroni.”
A w przerwach od rozkochań, rozstrojeń, rozczuleń i rozstań staram się być lepszą wersją siebie.
Jestem?
Nie chcę się rozpisywać. / Wakacje spędzam / jak płód.
Tako rzecze Świetlicki.
M. Świetlicki – „Dwa dni wakacji”
Kupować przez dwa dni płyty, butelki Jacka Danielsa
(naprawdę – seks po Danielsie jest o niebo lepszy
niż po haszyszu – i to bez dyskusji)
zarozumiałe sierpniowe burżujstwo,
kupować czarne koszulki, z dobrej firmy, ale
przecenione i słuchać, leżąc na podłodze
w obcym mieszkaniu cudnie przemądrzałej
muzyki, a na obiad jest od dwu dni indyk,
wszystko w połowie drogi, obojętne miasto,
jeśli podasz mi tamto, ja w zamian ułatwię
ci sześć orgazmów, trzymam cię za słowo,
och, trzymaj mnie za słowo,
trzymaj mnie za wszystko,
nie warto myśleć o przeszłych i przyszłych
miesiącach biedy, samotności, chłodu,
trzymaj mnie długo, trzymaj mnie i zbudź mnie,
znajdź mnie, odwróć mnie,
dwa dni, przepustka z piekła, a czy mogę teraz
posprawdzać swoją pocztę?
w poczcie pogróżki, czarno, a jak to jest spać
z tak luksusową w takich luksusowych?
mógłbym to opowiedzieć, ale nie opowiem,
dwa rozespane burżuje sierpniowe,
och, Boże, co mi teraz robisz, co?
nie robię ci nic więcej nad to, co ty,
jest to rodzaj snu, z którego wychodzi
się ze śladami w rzeczywistość, ślady
płoną, zostają, oświetlają drogę
powrotną, mówią do mnie, jestem odwrócony,
odwrotny.
„-Jesteś taka pragmatyczna.
-Taki jesteś romantyczny.
-Nieprawda.Jestem nihilistyczny.
-Jesteś nihilistyczny romantycznie.Można być nihilistycznym pragmatycznie.
-Czyli hedonistycznie: pierdolić i korzystać życia.Jak Dawid.Ja jestem nihilistyczny… – Andrzej szukał przez chwilę słowa – jestem nihilistyczny martyrologicznie.”
„Nie uderzy żaden piorun”
Sweet 16 in leather boots
Body and soul,
I go crazy
Baby, baby I’m a hungry,
sweet 16
Funky bar all full of faces
Pretty faces, beautiful faces
Body and soul, body and soul I give to you
I am an easy mark with my broken heart
Now I’m glad you’ve got a broken heart..
Prześladują mnie słowa tak piękne w swym braku subtelności.
Patrz na moje usta.Wypowiadam je powoli.
„.. i brak mi tylko dzwoneczka u szyi,
który by brzęczał nad tobą, gdy śpisz.”
http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&videoid=51663888
Elektryczna eklektyczność.
Ktoś zza szyby przygląda mi się wzrokiem pełnym odrazy.Wydymam usta.
Przelatuje ptak.Kilka ptaków.
Biały płyn zalewa mi dziąsła.
One day we’re gonna live in Paris..
„Państwo von Kleist”
Tak. A ponadto donosimy, że
leżymy zastrzeleni – i jeszcze w tej chwili
można nas tu odnaleźć. Bardzo staromodnie
leżymy – przytuleni, a trawy zwyczajnie
ruszają się – i drzewa, bo wszystko jest w ruchu:
państwowe trawy i państwowe drzewa,
nawet i nasze ciała, wyjątkowo martwe
(gdyby popatrzeć na nie z pewnej odległości,
jak pewnie to uczynisz, widać że falują,
w tę samą stronę co wszelka natura,
wiatr jest po prostu). List ci
przyniosą we śnie. Otwieraj go wolno.
Wszystko należy robić cicho i powoli,
ponieważ miłość jednak jest. Tak.
„Kocham cię – mówię.
Wraca świat.
Śpi ze mną.”
Czasem mam ochotę milczeć.A potem krzyczeć.I od nowa.
„Niekochany nie zdradza.”
Szept.Coś mówisz.Ja nie wiem czy chcę słyszeć.
„-To stare dzieje, ostrze przeszło nie naruszając kości.”
Nie rób tak więcej.
„Proszę na mnie nie patrzeć, ja wychodzę”
Odwróć wzrok.Przestań oddychać.
„Oczywiście, że nie ma miłości.
Pomyliłem się.
Pomyliłem się.”
Nie.To jednak nie do Ciebie.
Marcin Świetlicki – Dnienie
Rozwidniam. Widzę. Jestem na dnie.
I nie jest ładnie. Jawnie i dennie jest mi.
Dnieje. Widzę dokładniej.
A nieboskłonem odwrócone dno.
Niezbyt spieszno mi do układania zdań dłuższych,złożonych podrzędnie, spełnionych nadrzędnie.
Siedzę,patrzę i wyobrażam sobie..
Na lince kartek kilka.Subtelny uśmiech Nosowskiej,opatrzonej w oczy tekturowe o treści : „Wolna szkoła! Religia do kościoła!”.
A ponadto zasłuchuję się w female vocalists,o nieco niesfornym charakterze.